Piękna plaża i sport wodny. Komu podoba się takie połączenie powinien spróbować skimboardingu. Na Stogach powstały właśnie trzy tory, dzięki którym relaks na plaży nie musi oznaczać nudnego leżenia na piasku.
Wejście główne na plażę na Stogach. Z tego punku najłatwiej wypatrzeć tory skimboardowe, które znajdują się po prawej stronie. Największy, znajdujący się w środku, ma 32 metry długości. Dwa pozostałe są mniejsze. Początkujący na pewno się tu odnajdą.
Skimboarding to sport wodny, który przypomina nieco surfing, ale też skateboarding, czyli jazdę na deskorolce. Polega na jeździe na desce po fali lub płytkiej warstwie wody. Teoretycznie, ten sport nie wydaje się być bardzo skomplikowany. Bierzemy rozbieg, rzucamy deskę przed siebie, wskakujemy na nią i płyniemy. Wiadomo jednak, że od teorii do praktyki często daleka droga, warto więc być ostrożnym.
Czym jest skimboarding?
– To już jest piąty sezon – mówi Łukasz Hinc, założyciel toru skimboardowego Kałuża. – Zaczęliśmy od jednego toru, ale przyjęło się na tyle, że nie wystarczało dla wszystkich miejsca. Dlatego teraz mamy trzy tory. Mamy deski, które można u nas wypożyczyć. Można też przyjść ze swoją deską.
Wypożyczenie deski kosztuje 7 zł. za pół godziny użytkowania. Cena nie wzrasta proporcjonalnie do czasu użytkowania. Im dłuższy czas korzystania, tym niższa opłata.
Ile to kosztuje?
Cały dzień korzystania z toru kosztuje 20 zł.
W środy, w godz. 10.00 – 16.00 – korzystanie z torów jest bezpłatne!