A A A

Ósma edycja projektu „440 km po zmianę”.

W dniu 26.07.2019 Fundacja Machina Zmian, dzięki dofinansowaniu ze środków miasta Gdańska oraz Europejskiego Centrum Solidarności, ma w planach zrealizowanie wydarzenia pt.: „Plaże dla wszystkich. Spotkajmy się przy stole. Zrozumieć 89/19”.

Jednym z kluczowych punktów programu jest stworzenie tymczasowej plaży dostępnej dla osób z niepełnosprawnościami, z elementami infrastruktury zwiększającej wygodę i komfort użytkowania przestrzeni plaży przez osoby o różnym stopniu sprawności.

W tym samym dniu zapraszamy przedstawicieli i przedstawicielki Urzędu Miejskiego w Gdańsku do podpisania listu intencyjnego, który będzie gwarancją tego, że w Gdańsku w roku 2020 powstanie pierwsza w pełni dostępna plaża, zaprojektowana według przygotowanych przez Fundację Machina Zmian standardów dostępności w pełni dostępnych plaż.

Dodano

Bezpieczny wypoczynek na Miejskich Kąpieliskach Strzeżonych

Tylko na Kąpieliskach Strzeżonych osoby zażywające wypoczynku nad Zatoką Gdańską są pod czujną opieką ratowników i mogą czuć się w stu procentach bezpiecznie. Woda to żywioł, którego nigdy nie należy lekceważyć. Przekonała się o tym piątka wczasowiczów, która ratownikom z Kąpieliska Orle zawdzięcza życie. 

29 czerwca około godziny 13 na Kąpielisko Orle dotarła informacja, że mniej więcej 70 metrów od strzeżonej plaży tonie pięć osób, w tym trójka dzieci. Ratownicy bez wahania zabrali sprzęt i ruszyli na pomoc tonącym, jednocześnie wzywając pomoc z Kąpieliska Sobieszewo. W tym samym czasie obydwa kąpieliska zostały zamknięte.

– Tak naprawdę na początku nie widzieliśmy czego się spodziewać, ciężko też opisać to, co czuje człowiek w chwili, gdy jest odpowiedzialny za życie innych. To nasza powinność, którą należy wykonać najlepiej jak się da. Reakcja była szyba, chwyciłem zasobnik, a Julia wzięła bojkę, radio i ruszyliśmy – Michał Szyndler, ratownik z Kąpieliska Orle.

– W takich chwilach nie ma czasu na emocje, każdy z nas wie co ma robić. Nie ważne też czy jest to pierwsza akcja, czy któraś z kolei. Liczy się wiedza, wsparcie oraz współpraca – dodaje ratowniczka, Julia Adamowicz.

Na miejscu okazało się, że wodzie znajduje się trójka dzieci wraz z dziadkiem oraz dwóch mężczyzn, którzy starali się pomóc tonącym. Na szczęście w drodze była już pomoc z Kąpieliska Sobieszewo.

– Gdy dostałam zgłoszenie z prośbą o pomoc, poprosiłam o wywieszenie czerwonej flagi, zmianę tablic i wyproszenie ludzi z wody. Praca ratownika polega na szybkiej reakcji. Zabrałam ze sobą ratowniczkę, torbę R1, AED oraz butlę z tlenem. Jadąc quadem wezwałam pogotowie, którego załoga na miejsce zdarzenia, ze względu na odległość, została nim przetransportowana – mówi biorąca udział w akcji Anna Chlebosz.

Akacja ratownicza przebiegła bardzo dynamicznie. Ratownik na szelkach przejął starszego mężczyznę, który zniknął pod wodą, dając jednocześnie znak ratowniczce, aby mogła go wyciągnąć. Przy pomocy ratownika jeden z mężczyzn, którym okazał się policjant z Sopotu, wyciągnął na brzeg trzymające się koła dzieci. W wodzie znajdował się również mężczyzna, który ruszył na pomoc tonącym, ale w pewnym momencie sam zaczął tej pomocy potrzebować. Ratownik ponownie rzucił się na ratunek, w tym samym momencie do akcji włączył się również Starszy Ratownik, który udzielił mu pomocy.

Dzieci zostały przebadane przez lekarza, a ponieważ nie wymagały pomocy medycznej, przekazano je rodzicom, którzy również byli na plaży. Interwencji lekarskiej potrzebowali natomiast mężczyzna, który ruszył na pomoc, oraz dziadek dzieci. Wcześniej ratownicy przykryli ich kocami życia, a jednemu z nich został podany tlen.

Cała akcja trwała około godziny. Po jej szczęśliwym zakończeniu uczestniczący w niej ratownicy wrócili na kąpieliska, które ponownie otwarto. Ratownicy otrzymali podziękowania od rodziny.

– Było nam bardzo miło, gdy rodzina poszkodowanych przyszła nam podziękować, takie słowa wiele dla nas znaczą – mówi Michał Szyndler.

– Ze swojej strony mogę dodać, że moi ratownicy spisali się na medal. Podczas akcji ratowniczej musimy zachować opanowanie i zdrowy rozsądek. Każde takie wydarzenie kosztuje nas sporo nerwów. Między nami panuje rodzinna atmosfera, ufamy sobie, a to znacznie ułatwia naszą pracę, ponieważ doskonale się rozumiemy i każdy z nas wie dokładnie, co ma robić – podsumowała Anna Chlebosz.

– Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło i teraz możemy mówić o sukcesie, nie porażce – dodaje Julia Adamowicz.

Przypominamy, że 1 lipca zostały uruchomione wszystkie Gdańskie Kąpieliska Morskie. Bezpieczna kąpiel to kąpiel w miejscu strzeżonym, gdzie nad bezpieczeństwem czuwają ratownicy.

Dodano

Akcja Bałtyk #Bezplastiku – „kropla w morzu potrzeb”

Ponad dwudziestu nurków stawiło się w okolicach Molo w Brzeźnie, żeby wziąć udział w akcji Greenpeace – Bałtyk #Bezplastiku. Podczas kilku godzin eksploracji z dna Zatoki wyciągnęli kilka siatek śmieci. Obecność nurków przyciągnęła uwagę odwiedzających plażę gdańszczan i wczasowiczów i…o to właśnie chodziło. W kwestiach związanych z ekologią na edukację nigdy nie jest za późno.

– Nurkuje już od kilku lat i widzę, że roślin, ryb i ogólnie życia jest w morzu coraz mniej. Dzisiejsza akcja powinna pokazać jakie rzeczy znajdują się na dnie Bałtyku, a nie powinno ich tam być. To dobra akcja – mówił przed rozpoczęciem inicjatywy Bałtyk #Bezplastiku Mariusz, jeden z nurków.

Tuż przy brzegu, w okolicach Molo powstało coś na kształt mini miasteczka nurków, połączonego ze stanowiskami Greenpeace. Od członków polskiej filii tej światowej organizacji można było dowiedzieć się wiele na temat nadprodukcji plastiku oraz ekologii na plażach i nie tylko.

– Rzeczywiście, ta akcja to kropla w morzu potrzeb, bo problem z plastikiem jest globalny. Dziś sprawdzamy, co kryje się na dnie Morza Bałtyckiego, ale nasz cel to nie tylko sprzątanie, ale także zwrócenie uwagi na potrzebę zmian systemowych. Przemysł przewiduje wzrost produkcji plastiku o kolejne 40% globalnie, potrzebne są zmiany w prawie. Jeśli chodzi o Bałtyk, na jego stan wpływa wiele czynników, między innymi obecność plastiku, który przecież w przyrodzie nie występuje w ogóle. Nasza akcja ma na celu zminimalizowanie przynajmniej jednego ze szkodliwych czynników – zauważa Magdalena Figura z Greenpeace Polska.

Akcja pokazała, że gdańszczanie stosunkowo dobrze dbają o wodę w Zatoce, chociaż śmieci, które zostały zebrane w specjalne siatki przez nurków na dnie Bałtyku nie powinno być w ogóle. Zdaniem Krzyśka, przygotowującego swój ważący blisko 50 kilogramów sprzęt do nurkowania, na edukację ekologiczną nigdy nie jest za późno.

– Sądzę, że te śmieci, które znajdziemy, to kwestia wychowania od najmłodszych lat oraz takiej ogólnej świadomości. Myślę jednak, że tego wszystkiego można się nauczyć, bez względu na wiek. Obserwuję, że dna jezior i mórz są coraz bardziej zanieczyszczone. Cieszę się, że akcja w której uczestniczymy pomoże to zrozumieć – kończy nurek.

Warto pamiętać, że środowisko naturalne to nasze wspólne dobro. Jeśli sami nie zadbamy o jego czystość, nikt inny za nas tego nie zrobi.

Dodano

LIFEGUARD BROTHERS CHALLENGE 2019

KOMUNIKAT ORGANIZACYJNY
LIFEGUARD BROTHERS CHALLENGE 2019

Termin: 20-21 lipca 2019 roku
Lokalizacja: Gdańsk (Jelitkowo)
Sponsor: LG Electronics Polska
Partnerzy: Wodna Służba Ratownicza, Delphinus, Gdański Ośrodek Sportu, Sopockie WOPR, Volvo Cars, Pływam bez promili,
Błękitna.com, CityZen, Bodhy, Lifeguard Gdynia, Sopockie WOPR
Organizator: Fundacja RESCUEHOUSE, Komisja ds. Sportu WOPR,
Zgłoszenia: do dnia 17 lipca 2019 roku poprzez formularz zgłoszeniowy znajdujący się na stronie fundacjarescuehouse.pl

PROGRAM ZAWODÓW:
Sobota, 20 lipca 2019 roku
09:00 – 10:00 Akredytacja
10:15 – 10:45 Odprawa Zawodników
11:00 – 11:15 Ceremonia otwarcia Mistrzostw
11:30 – 12:00 Wyścig pływanie
12:15 – 13:00 Wyścig ratunkowy z deską
13:00 – 13:15 Dekoracja za I konkurencję
13:15 – 13:45 Wyścig z pasem ratunkowym
13:45 – 14:00 Dekoracja za II konkurencję
14:00 – 15:00 Wyścig Iron Brothers
15:00 – 15:15 Dekoracja za III konkurencję
15:15 – 16:45 Sztafeta bieg po plaży
16:45 – 17:00 Dekoracja za IV konkurencję
Niedziela, 21 lipca 2019 roku
09:30 – 09:50 Odprawa zawodników
10:00 – 10:15 Dekoracja z V konkurencję
10:15 – 11:45 Sztafeta wyścig z deską ratowniczą
11:45 – 12:00 Dekoracja za VI konkurencję
12:00 – 13:00 Surf dash
13:00 – 13:15 Dekoracja za VII konkurencję
13:15 – 13:45
13:45 – 14:00
14:00 – 15:00
Sztafeta bieg – pływanie
Dekoracja za VIII konkurencję
Sztafeta sprint po plaży
15:00 – 15:15 Dekoracja za IX konkurencję
15:30 – 16:00 Wręczenie nagród zwycięzcom Zawodów

  • Udział w zawodach jest bezpłatny. Zawodnicy sami pokrywają koszty związane z transportem, zakwaterowaniem
    i wyżywieniem.
  • Organizator, na wniosek Komisji Sędziowskiej, może zmienić kolejność rozgrywanych konkurencji.
  • Dopuszcza się możliwość startu na własnym sprzęcie po akceptacji przez Komisję Sędziowską.
  • Konkurencje rozgrywane są w oparciu o oficjalny Regulamin Lifeguard Brothers Challenge 2019.
  • Organizator zastrzega sobie prawo do wprowadzania zmian w programie i regulaminie.
  • Wszelkich informacji udziela organizator poprzez email: fundacjarescuehouse@gmail.com

 

 

Źródło: fundacjarescuehouse.pl

Dodano

„Trzeba chcieć”, czyli Triathlon Gdańsk oczami sportowca-amatora

Dlaczego arbuz na mecie Triathlonu Gdańsk smakuje wyjątkowo? Czy pasja i wyrzeczenia zawsze idą ze sobą w parze? Ile czasu należy poświęcić, żeby wystartować w takich zawodach i jak pogodzić bieganie, pływanie i jazdę na rowerze z pracą i obowiązkami rodzinnymi? Dlaczego triathlonista-amator jest mistrzem organizacji swojego czasu? O tych i innych sprawach mieliśmy okazję porozmawiać z kilkoma uczestniczkami i uczestnikami Triathlonu Gdańsk.

I nie mówimy tu o tych, którzy są profesjonalistami, sport to ich zawód, a miejsce poza podium traktowane jest jak porażka. Zdecydowaną większość stawki stanowią ci, dla których triathlon to najlepszy sposób na relaks i aktywny odpoczynek, a udział w zawodach to szansa na przeżycie niezapomnianych emocji i sprawdzenie samych siebie.

Przed startem z zawodnikami rozmawia się trudniej. Każdy ma co prawda swoje własne, sprawdzone sposoby, żeby opanować emocje, ale mimo wszystko da się zauważyć, że większość skoncentrowana jest na zadaniu do wykonania. Chociaż zdarzają się wyjątki, potwierdzające regułę.

– Przed startem chyba już tych nerwów nie odczuwam, przyjmuję wszystko „na miękko”. To dla mnie już któryś tam start z kolei, były krótsze i dłuższe dystanse, więc mam to wszystko unormowane. Jeśli dzień wcześniej sobie wszystko przygotujesz, popakujesz, to rano nie ma stresu i wszystko idzie z automatu. Gorsza sprawa, jeśli coś nieoczekiwanego wypadnie, na przykład zapomniałbyś okularków, a masz tylko jedną parę. Wówczas pojawia się ten stres sprzętowy. Co do pływania w morzu, to jestem miejscowy, więc często tu pływam. Natomiast jeśli ludzie pływają na jeziorach, to rzeczywiście mogą mieć problemy. Z drugiej strony nie przesadzajmy, fala dziś nie jest duża, chociaż gdyby się mocniej „odkręciło”, to część osób przynajmniej by się zdziwiła. Nie liczę na żaden konkretny wynik, po prostu zamierzam się dobrze bawić na pływaniu i rowerze, a potem odkręcić na maksa na bieganiu, bo na to jestem przygotowany – mówił na kilka minut przed startem wyjątkowo spokojny o swój występ Kamil.

– Dla mnie to będzie czwarty start w Gdańsku. Rytuały przed startem? Założyć dobrze okularki, żeby woda się nie wlewała, „nosek” dobrze mi się zaczepił, więc już go nie będę zdejmować, to w zasadzie tyle. W tym roku jedynym celem jest szczęśliwe ukończenie Triathlonu, a od jutra zaczynamy już urlop. Na trasie sprawdzamy, gdzie kto jest, czy nikomu się nic nie stało, ale tak, to każdy startuje na własny rachunek. Poza tym trenujemy razem –  zaznacza Joanna, która w Triathlonie Gdańsk startuje razem w mężem Pawłem.

Zawodnicy zupełnie inaczej zachowują się natomiast po przekroczeniu mety. Widać po nich buzujące endorfiny, a przebycie 1,5 kilometra dystansu pływackiego oraz przejechanie na rowerze 40 kilometrów i przebiegnięcie ¼ tego dystansu wprawia w euforię.

– Masaż na pewno się przyda, dałem mocny wycisk, bo…złapałem gumę. Potem musiałem odrabiać. Na co dzień gram w piłkę, więc triathlon jest dla mnie takim treningiem wytrzymałościowym, a ponieważ widzę rezultaty grając w piłkę, to po prostu z tego korzystam. Z tego też powodu najmocniejsze mam bieganie i dziś byłem z niego bardzo zadowolony. Pływanie jest stosunkowo najkrótsze, chociaż w przypadku dystansu olimpijskiego i tak stanowi stosunkowo większą część całości, ale to rower jest u mnie zdecydowanie do poprawy. Na trasie zaskoczył mnie przejazd pod Martwą Wisłą, nie przewidziałem, że tyle potrwa akomodacja oka do ciemności i że trzeba będzie omijać studzienki kanalizacyjne. Generalnie jednak trasa bardzo szybka, tylko jeden zakręt, fajnie się jedzie – podsumował swój występ Marek, 30-letni inżynier, któremu z powodu wspomnianego defektu nie udało się złamać granicy trzech godzin.

– Ten arbuz smakuje teraz zdecydowanie najlepiej. Wrażenia z trasy bardzo fajne, szczególnie z pływania, taka fala sprawia, że warunki i wrażenia są zupełnie inne, niż na jeziorze czy w rzece. Trasa rowerowa też bardzo ciekawa, taka urozmaicona, sporo podjazdów, no i ten tunel. A bieg po parku naprawdę bardzo przyjemny. Żeby wystartować na pewno potrzeba trochę systematyczności w treningu, oczywiście w zależności od tego, w jaki wynik ktoś celuje. Ja dużo czasu poświęcam na bieganie, ale najwięcej zależy chyba od roweru,  którego nie można lekceważyć. Oczywiście pływanie też należy mieć na odpowiednim poziomie – zauważył Jacek, 59-letni inżynier budowlany.

– Ja zawsze najlepsze miałem bieganie, ale zauważyłem, że w ostatnich latach to się wszystko wyrównało, ponieważ warto trenować wszystkie dyscypliny – uzupełnił Marek, który na co dzień jest lekarzem.

– Tak smakuje zwycięstwo! Żeby wystartować trzeba przede wszystkim chcieć, poza tym trochę popracować i jeszcze zmobilizować się w ten konkretny dzień. Bez treningu nie da się ukończyć triathlonu i być jeszcze zdatnym do użytku. Ja polecam wszystkim pływać w morzu, bo to jest podczas startu główne wyzwanie. Generalnie triathlon to świetny sposób na oderwanie się od codziennych obowiązków. Podobała mi się bardzo dobra organizacja zawodów, wszystko było bardzo dobrze oznaczone, a podczas niektórych zawodów, w których brałam udział to bywało nieco mylące. Punkty odżywcze w odpowiednich miejscach, no i na koniec ta rozpusta w postaci czekoladowego fondue. To jest wisienka, czy raczej truskawka…banan na torcie! – mówiła śmiejąc się schodząca z molo Olga, przedstawicielka branży ubezpieczeniowej, wskazując na oblanego wspomnianą czekoladą banana.

– Czuję się bardzo dobrze, aczkolwiek dzisiejsza woda była bardzo męcząca, szczególnie pierwszy odcinek. Triathlon generalnie jest bardzo wymagającą dyscypliną, tak naprawdę to przecież trzy dyscypliny, w dodatku dochodzi całościowe wzmacnianie organizmu, rozciąganie i inne rzeczy. To wymaga sporo godzin w tygodniu, czasem nawet są to dwa treningi dziennie. Generalnie amatorom jest trudniej, bo muszą to jeszcze pogodzić z innymi obowiązkami domowymi i życiowymi. Dlatego często wplata się trening w plan dnia, wykorzystując różne możliwości i okazje. Wydaje mi się, że sportowcy-amatorzy to świetnie zorganizowani ludzie. Trzeba sobie logistycznie to wszystko poukładać, trzeba ten czas znaleźć i się go znajduje – zauważa Elżbieta, która w kategorii K50 zajęła drugie miejsce!

– Trzeba przede wszystkim bardzo chcieć, wówczas reszta sama przyjdzie. Wiadomo, że trzeba trochę popływać, pojeździć na rowerze, pobiegać. Zazwyczaj za pierwszym razem startuje się po to, żeby sprawdzić, jak to jest, a potem podejmuje się dalsze decyzje, czy chce się w tym uczestniczyć, czy nie. Ja uważam, że to przede wszystkim bardzo fajny sport. Ale trzeba sobie zorganizować czas. Trzeba trochę czasu spędzić na rowerze, to nie jest tylko 40 kilometrów, jak na tych zawodach. Ale fajnie można to uzupełnić, jeżdżąc po lasach rowerem górskim, mamy tutaj do tego świetne warunki. Ja na przykład chodzę na basen na 6 rano, wówczas jedną jednostkę treningową już mam zrobioną. Po pracy idę biegać, albo na rower, więc o 18 mogę się już zająć obowiązkami domowymi.  Ale kiedy ja jadę na basen, widzę już biegających ludzi, więc oni pewnie wstają jeszcze wcześniej. Tak jak mówię, trzeba chcieć – kończy pracująca na jednej z trójmiejskich uczelni Monika.

Ilu zawodników, tyle różnych, sportowych, fascynujących historii. Do chęci trzeba dołożyć trochę systematyczności i samodyscypliny. Wszystko zrekompensuje potem ten „smak zwycięstwa”, który można posmakować na mecie.

To jak? Widzimy się za rok, na trasie Triathlonu Gdańsk 2020? Do zobaczenia!

Dodano

Mamo tu jestem!

Gdański Ośrodek Sportu – operator plaż i Kąpielisk Morskich w Gdańsku – od wielu lat organizuje w sezonie letnim akcję „Mamo tu jestem”.

Polega ona na darmowym kolportażu opasek zakładanych na rękę dzieci, odwiedzających gdańskie plaże. Opaskę można oznaczyć imieniem dziecka oraz numerem kontaktowym do rodzica lub ratowników. Produkt jest nieprzemakalny, jednorazowego użytku. Dziecko samo nie zdejmie opaski z ręki.

Ratownicy mają do rozdania kilkaset tysięcy takich opasek i namawiają, by się po nie zgłaszać. Przez ostatnie 10 lat, czyli od czasu, gdy opaskowa akcja pojawiła się na polskim Wybrzeżu, odnotowano o 60 proc. mniejszą ilość zagubień maluchów!

Dodano

Tramwaj wodny w Gdańsku

Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku zaprasza do korzystania z rejsów tramwajem wodnym po wodach wewnętrznych Gdańska.

Linie tramwaju wodnego obsługiwane są, podobnie jak w latach poprzednich, przez dwa statki pasażerskie Żeglugi Gdańskiej: „SONICA” i „SONICA I”. Mają one możliwość jednorazowego przewozu 50 osób i 5 rowerów. Wszyscy pasażerowie mają zapewnione miejsca siedzące w zabudowanym i przeszklonym salonie w celu ochrony przed zimnem lub deszczem. Ponadto, w okresie wakacji szkolnych na linii F6 do Sobieszewa pływać będzie duży statek „ELŻBIETA”mogący jednorazowo pomieścić do 140 osób i 10 rowerów.

Linie tramwaju wodnego są alternatywą dla komunikacji lądowej. Poza walorami komunikacyjnymi, tramwaj wodny jest niewątpliwie także atrakcją turystyczną w Gdańsku. Możliwość podziwiania miasta z zupełnie innej perspektywy – od strony wody – przyciąga z roku na rok coraz więcej mieszkańców Gdańska, a także turystów odwiedzających Gdańsk.

Do wyboru są dwie trasy:

Linia F5:   Żabi Kruk – Westerplatte – Brzeźno
Brzeźno – Westerplatte – Żabi Kruk

Przystanki: Żabi Kruk – Zielony Most – Targ Rybny- Wiosny Ludów – Nabrzeże Zbożowe – Twierdza Wisłoujście – Westerplatte – Nowy Port Latarnia Morska – Brzeźno.

Linia F6:   Targ Rybny – Narodowe Centrum Żeglarstwa – Sobieszewo
Sobieszewo – Narodowe Centrum Żeglarstwa – Targ Rybny

Przystanki: Targ Rybny – Wiosny Ludów – Narodowe Centrum Żeglarstwa – Sobieszewo.

Linię F5 w weekendy, święta oraz wyznaczone dni od maja do czerwca oraz we wrześniu obsługiwać będzie 1 statek „SONICA” ; odbywać się będzie 6 rejsów dziennie (jeden rejs – pojedyncze przepłyniecie statkiem pomiędzy przystankiem pierwszym a ostatnim). W okresie wakacyjnym linię obsługiwać będą 2 statki: „SONICA” i „SONICA I”; odbywać się będzie 12 rejsów dziennie (jeden rejs – pojedyncze przepłyniecie statkiem pomiędzy przystankiem pierwszym a ostatnim) we wszystkie dni tygodnia.
Linię F6 w weekendy, święta oraz wyznaczone dni od maja do czerwca oraz we wrześniu obsługiwać będzie 1 statek „SONICA”; odbywać się będzie 6 rejsów dziennie (jeden rejs – pojedyncze przepłyniecie statkiem pomiędzy przystankiem pierwszym a ostatnim). W okresie wakacyjnym linię obsługiwać będzie 1 statek „ELŻBIETA”; odbywać się będzie 6 rejsów dziennie(jeden rejs – pojedyncze przepłyniecie statkiem pomiędzy przystankiem pierwszym a ostatnim) we wszystkie dni tygodnia.
Rejsy na liniach F5 i F6 odbywać się będą w godzinach od 9:00 do 20:00 wg aktualnych rozkładu rejsów.

 

Źródło: www.ztm.gda.pl

Dodano

Tomasz Szala znalazł receptę na wygraną w Triathlon Gdańsk 2019

Zawodnicy, którzy mają ambicje na śrubowanie swoich wyników, z powodzeniem mogą wybierać Triathlon Gdańsk na dystansie olimpijskim. Szybka trasa pozwala na uzyskiwanie znakomitych wyników, co w niedzielę, 14 lipca 2019 r. potwierdził Tomasz Szala z Nowej Iwicznej, który pojawił się na mecie na molo w Brzeźnie z czasem 1:59,06.

Na starcie gdańskich zawodów stanęła czołówka polskich zawodników, którzy mieli do pokonania dystans olimpijski – 1500 m pływania w wodach Zatoki Gdańskiej, 40 km jazdy rowerem, w tym przez najdłuższy tunel w Polsce oraz 10-kilometrową trasę biegową pięknymi alejkami Parku Nadmorskiego, tuż przy plaży. Lista  faworytów do zwycięstwa była okazała. Wśród nich był gdańszczanin Bartosz Banach, który wygrywał tu trzykrotnie, w tym ostatnie dwa lata z rzędu. Apetyt na zwycięstwo mieli z pewnością również Tomasz Szala, Paweł Miziarski czy Jakub Ruciński. Wśród kobiet także nie zabrakło doświadczonych i utytułowanych zawodniczek. Wystartowała m.in. druga w ub.r. w Gdańsku Aleksandra Sypniewska-Lewandowska oraz zawsze mocna Joanna Skutkiewicz.

Już pierwsza konkurencja okazała się skuteczną selekcją, a to za sprawą stanu wody. Wyraźne falowanie miało wpływ na dyspozycję wielu zawodników i zawodniczek, sprawiając pewne trudności nawet doświadczonym pływakom. Z wodą najlepiej poradził sobie Szala, u którego pływanie jest mocną stroną. Po zmianie na rower, próbę pogoni podjął Banach, który nieco stracił na pływaniu. Jazda na dwóch pętlach trasy rowerowej, wiodącej m.in. przy Stadionie Energa Gdańsk oraz tunelem pod Martwą Wisłą również okazała się mocną stroną zawodnika z Nowej Iwicznej, potwierdzając jego wysoką dyspozycję. Bartoszowi Banachowi udało się zmniejszyć stratę do głównego rywala i na trasę biegową w Parku Nadmorskim im. R. Reagana ruszył za plecami Szali.

Warunki pogodowe sprzyjały osiąganiu dobrych wyników. Znakomicie wykorzystał je Tomasz Szala /Pro Tri Team/, który linię mety wyznaczoną na deskach molo w Brzeźnie minął z wynikiem 1:59,06. Drugie miejsce przypadło Bartoszowi Banachowi /Torus – Apteka Gemini Gdańsk/, który finiszował z czasem 1:59,43. Trzeci Jakub Ruciński /Bike U Up- Europell/ stracił do rywali już sporo, bo niemal 5 minut. Jego rezultat to 2:04,14. Zwycięzca podkreślał, że na trasie nie zabrakło „dodatkowych wrażeń” i przygód, ale wszystko dobrze się skończyło.

– Ostatnio trochę odpuściłem pływanie, bo trenuję z pływakami, a ponieważ oni skończyli sezon, trudno mi się zmotywować, żeby pływać samemu. Na rowerze zawsze przyjemnie się jeździ, dlatego uważam, że to moja najmocniejsza strona. Zresztą mogę mówić o pechu na trasie, bo zgubiłem mój aerodynamiczny bidon z własnym izotonikiem. Dopiero jak złapałem kubek z piciem, trochę się uspokoiłem. Plan był taki, żeby na trasę biegową wybiec przed Bartkiem i tam kontrolować przewagę i to się udało.

O tym, że warto walczyć do końca przekonała się Aleksandra Sypniewska – Lewandowska, która przez większość trasy cieszyła się z tego, że skończy jako…druga. Nie dawała jednak za wygraną i w rezultacie triumfowała w Gdańsku po raz pierwszy. Zawodniczka Tridea Team poprawiła swoje osiągnięcie z 2018 r., kiedy to zajęła w Gdańsku drugie miejsce. Z wynikiem 2:21,23 pokonała drugą na mecie Joannę Skutkiewicz /Endure Team/ – 2:22,02. Na miejscu trzecim zawody ukończyła Marta Kalinowska-Biegała Bike U Up – PZU Sport Team/ – 2:25,36.

– Na pływaniu bardzo się przestraszyłam, jestem doświadczona, trenuję triathlon od 16 lat, ale lęku przed taką falą w sobie nie pokonałam. Dlatego w wodzie przegrałam z samą sobą, musiałam się uspokajać. Rower poszedł super, biegło się bardzo przyjemnie. Z Asią znamy się bardzo dobrze, wiemy, gdzie są nasze mocne i słabe strony. Ona lepiej pływa, jest też bardzo mocna na rowerze, natomiast ja szybciej biegam. Goniłam ją cały wyścig!  I jak zobaczyłam jej plecy, włączyłam turbodoładowanie! Udało się. Zagrało. Pyknęło, jak się to mówi. I udało się wygrać! – cieszyła się na mecie najszybsza z pań.

Organizator: Gdański Ośrodek Sportu
Partnerzy: Oceanic, Ulta SPORTS, Aqua Sphere, TREC WEAR, Baltiqa Day Spa, Zakłady Przemysłu Cukierniczego Bałtyk Sp. z o.o.
Patronat medialny: Dziennik Bałtycki, Radio Gdańsk, akademiatriathlonu.pl, trojmiasto.pl, gdansk.pl
Partner społeczny: Fundacja Hospicyjna

Dodano

Sport i zabawa. Triathlon Gdańsk dla dzieci i młodzieży już za nami

Uczestnicy dziecięcego i młodzieżowego Triathlonu Gdańsk swoją postawą wyjątkowo wysoko zawiesili poprzeczkę startującym w niedzielę seniorom, którym nie łatwo będzie dorównać młodszym kolegom i koleżankom w poziomie ambicji, determinacji, a w szczególności – radości z uprawiania sportu. To wszystko można było oglądać w okolicach brzeźnieńskiego molo w sobotnie przedpołudnie, 13 lipca podczas imprezy Triathlon Gdańsk dla Dzieci.

NIEOFICJALNE WYNIKI TRIATHLON GDAŃSK DLA DZIECI

Zawody rozpoczęły się od wyścigu triathlonowego narybku, czyli dzieci w wieku od 3 do 6 lat. Najmłodsi uczestnicy, pod czujnym okiem rodziców i opiekunów, walczyli z falami, trasą rowerową i dystansem biegowym. To właśnie w tej kategorii wiekowej najwyraźniej widać było autentyczną radość z ruchu na świeżym powietrzu.

– Przykład idzie z góry, ponieważ oboje jesteśmy aktywni, a dziewczynki nas obserwują i chcą naśladować. To już dla nich kolejny start, same nie mogą się doczekać, kiedy wezmą udział w kolejnym triathlonie czy innej imprezie sportowej. Do niczego nie trzeba ich dodatkowo namawiać – podkreślają Jola i Krzysztof, dumni rodzice Julii i Olgi.

W przypadku najmłodszej kategorii wiekowej już sam udział jest wyjątkowym wielkim wydarzeniem. Każdy uczestnik ma prawo czuć się zwycięzcą, dlatego zawodników się nie klasyfikuje. Warto jednak podkreślić, że uprawianie sportu hartuje i kształtuje charakter u najmłodszych, a w niektórych przypadkach trudno wręcz nie zauważyć wrodzonych predyspozycji do pływania, kolarstwa i biegania, składających się na triathlon.

– Podczas startu syna emocji jest więcej niż podczas moich zawodów – śmieje się pan Michał, ojciec Kacpra. – Od kiedy my się w to bawimy, i ojciec i matka, syn bardzo nas dopinguje, obserwuje nas i bardzo mu się to podoba. A nas cieszy, że to taka nasza wspólna, rodzinna pasja – mówi rodzic, który na finiszu musiał…gonić swojego syna, który sprintem przekraczał linię mety.

Im starsi zawodnicy ruszali na trasę Triathlonu Gdańsk, tym dłuższą trasę pływacką, rowerową i biegową musieli pokonać. W rywalizacji dziewcząt do lat 9 pierwsza linię mety minęła Julia Czajkowska, która drugą w klasyfikacji końcowej koleżankę wyprzedziła aż o pół minuty.

– Po pływaniu byłam zmęczona, potem pogubiłam się trochę w strefie zmian, bo od razu chciałam wbiec na metę, ale bieganie to moja ulubiona część triathlonu i mimo tego, że było ciężko, wygrałam. To był mój drugi start, a w zeszłym roku też byłam pierwsza – cieszyła się na mecie zwyciężczyni, rocznik 2010.

Zawodników i zawodniczek, dla których nie była to pierwsza triathlonowa wygrana było zresztą podczas tej imprezy więcej.

– Które to moje zwycięstwo? Ojjj… – roześmiała się zaskoczona pytaniem Kaja Kulik, bezkonkurencyjna w kategorii do 13 lat. – Startuję praktycznie od dziecka, moi rodzice, mój brat, cała moja rodzina jest bardzo wkręcona w triathlon. Najbardziej lubię biegać, zresztą to trenuję na co dzień, w dodatku teraz jestem w klasie z pływaniem, więc chyba rower należałoby najmocniej poprawić. Dziś była duża fala, chwilami trochę „przydusiło”, ale generalnie nie miałam problemów – podsumowała swój występ nastolatka.

Gdy do rywalizacji przystąpili juniorzy, mieliśmy już konkretną namiastkę tego, co w niedzielę odbędzie się podczas startu „dorosłego” Triathlonu Gdańsk. Szczególnie 300 metrów do przepłynięcia we wzburzonych falach zatoki to nie lada wyzwanie. Tym większe gratulacje dla zwycięzców: Oliwii Talkowskiej i Jana Chrzanowskiego.

– Jestem bardzo zadowolony ze startu, trenerka bardzo dobrze mnie przygotowała. Szczególnie pływanie było trudne, czułem, że reszta stawki jest za moimi plecami, a fala znosiła raz na lewo, raz na prawo. Cieszę się ze zwycięstwa, bo w ogóle nie jestem doświadczonym zawodnikiem, to był dopiero mój trzeci start – mówił najlepszy w stawce Janek.

Tego samego nie może o sobie powiedzieć dwa lata starsza od Janka Oliwia, która triathlon trenuje już od ośmiu lat. 14-latce należą się tym większe brawa, że triumfowała w zawodach z limitem wiekowym 17 lat!

– Trasa była naprawdę ciężka, fale „dawały czadu”, ciężko się oddychało, fale nas spychały, więc te 300 metrów trzeba było przepłynąć na takim bezdechu. Ale pływanie to chyba moja najmocniejsza strona, za to trzeba poćwiczyć rower, bo tutaj może być dużo lepiej – przytomnie podsumowała swój występ młoda triathlonistka.

Spora dawka emocji, które udzieliły się wszystkim uczestnikom dziecięcej i młodzieżowej odsłony Triathlonu Gdańsk, z pewnością była idealną zachętą do tego, żeby również niedzielę spędzić z pływaniem, rowerem i bieganiem, czy to w roli uczestnika, czy kibica podczas zawodów. Start seniorów już o godzinie 9!

Dodano

Biblioteka na plaży? Jak je znaleźć i jak z nich korzystać.

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Gdańsku wraz z Gdańskim Ośrodkiem Sportu ustawiła na gdańskich plażach specjalne sezonowe biblioteczki. Wybór lektur jest bardzo urozmaicony: od literatury pięknej, poprzez powieści obyczajowe, romanse, wciągające thrillery, aż po książki fantasy i science fiction. Nie zapomniano również o propozycjach dla dzieci i młodzieży.

„Biblioteka na plaży” ma zachęcać do spędzania czasu z lekturą i częstszego sięgania po książki. Zasada projektu jest prosta: wystarczy wybrać interesujący tytuł, oddać się lekturze, a następnie zwrócić książkę na regał, aby mogły skorzystać z niej inne osoby – mówi Przemysław Czaja z WiMBP w Gdańsku. – Można także podzielić się własną książką i udostępnić ją w „Bibliotece na plaży”.

Książki oznakowane są logo akcji „Biblioteka na plaży” – podobnie punkty, w których można je wypożyczać. Lektury będą dostarczane przez cały czas trwania akcji, czyli do końca sierpnia.

Lokalizacje plażowych bibliotek:

  • Jelitkowo, wejście nr 73 – Obiekt Służb Ratowniczych
  • Jelitkowo, wejście nr 63 – bar plażowy
  • Brzeźno, wejście nr 53 – Lotos Stadion Letni Gdańsk
  • Molo w Brzeźnie – Centrum Ratownictwa Wodnego
  • Brzeźno, wejście nr 52 – bar plażowy
  • Brzeźno, wejście nr 50 – bar plażowy
  • Dom Zdrojowy Brzeźno, wejście nr 41 – bar plażowy
  • Stogi, wejście nr 26 – Obiekt Służb Ratowniczych
  • Sobieszewo – wejście nr 16 – Obiekt Służb Ratowniczych
  • Orle – wejście nr 11 – Obiekt Służb Ratowniczych
  • Świbno – wejście nr 7 – Obiekt Służb Ratowniczych

 

Dodano

WARUNKI NA KĄPIELISKACH

Czerwona flaga

MOLO BRZEŹNO/HALLERA

- ℃
- ℃
Kapielisko

Kąpielisko zamknięte

Flaga

SOBIESZEWO

- ℃
- ℃
Kapielisko

Kąpielisko zamknięte

Flaga

STOGI

- ℃
- ℃
Kapielisko

Kąpielisko zamknięte

Flaga

JELITKOWO

- ℃
- ℃
Kapielisko

Kąpielisko zamknięte

Flaga

ORLE

- ℃
- ℃
Kapielisko

Kąpielisko zamknięte

 

Flaga

PIASTOWSKA

- ℃
- ℃
Kapielisko

Kąpielisko zamknięte

Flaga

DOM ZDR. BRZEŹNO

- ℃
- ℃
Kapielisko

Kąpielisko zamknięte

Flaga

ŚWIBNO

- ℃
- ℃
Kapielisko

Kąpielisko zamknięte

Translate »
Skip to content