Początek wakacji uraczył nas piękną pogodą i wysokimi temperaturami. Ominęły nas także sinice, które co roku potrafią spędzać turystom sen z powiek. Czas nad morzem spędzali zarówno wczasowicze jak i gdańszczanki i gdańszczanie. Taka pogoda oznacza dla nich wakacyjny odpoczynek czy aktywność na świeżym powietrzu, a dla naszych ratowników jest to okres wzmożonej czujności. Sprawdźcie sami, ile mieli pracy. Czas na podsumowanie pierwszej połowy sezonu.
W Gdańsku funkcjonuje 8 miejsc strzeżonych przez ratowników, o łącznej długości 1400 m. W ciągu 31 dni lipca, dyżury pełniło łącznie 77 ratowników wodnych oraz 20 ratowników medycznych. Pomagało im w pracy 16 wolontariuszy, którzy od najmłodszych lat szkolą swoje umiejętności.
W tym czasie przeprowadzono 25 interwencji w wodzie, z czego znaczna większość na plażach niestrzeżonych, a także 79 interwencji na plaży. Ponad 100 osób odwiedziło punkty medyczne, a w 8 przypadkach konieczne było wezwanie Zespołu Ratownictwa Medycznego. Zdarzało się też wiele sytuacji, gdy ratownicy musieli „udzielić pomocy” dmuchanym zabawkom, które oddalały się od brzegu, a istniało prawdopodobieństwo, że miały pasażerów na gapę. Zanotowano także 2 interwencje ratownicze dla jednostek pływających.
Praktycznie każdego dnia na plaży gubią się nie tylko dzieci… ale także ich rodzice. W lipcu ratownicy zajmowali się poszukiwaniami ponad 100 osób. Zdarza się, że dzieci same zgłaszają się do ratowników z informacją, że zgubili im się rodzice. By uniknąć takiej sytuacji warto skorzystać z naszej corocznej akcji „Mamo tu jestem” i pobrać bezpłatną opaskę od ratowników, na której wystarczy zapisać numer rodzice.
Czerwona flaga, ze względu na wysokie fale i silne prądy wsteczne, najczęściej wisiała na kąpieliskach na Wyspie Sobieszewskiej. W lipcu nie można było się tam kąpać przez łącznie 5 dni.