Tak gorącego – dosłownie i w przenośni – Maratonu Zumby na plaży chyba jeszcze nie było. Lejący się z nieba żar i radosne dźwięki muzyki porwały miłośników Zumby, którzy w sobotnie południe zebrali się w pobliżu Molo w Brzeźnie z okazji corocznego święta tej formy aktywności fizycznej.
Każda z dotychczasowych edycji tej imprezy była trochę inna. Tym razem jest wyjątkowo piękna, upalna pogoda. Biorąc pod uwagę aktualną sytuację, wszyscy bardzo się cieszą i doceniają fakt, że ten Maraton się odbywa i że mogą się tu z nami bawić. Myślę, że ta odrobina radości jest nam wszystkim teraz bardzo potrzebna, a ruch i endorfiny budują przy okazji naszą odporność – mówi Ania Cegłowska, inicjatorka i organizatorka imprezy, która w ciągu jej trwania kilkakrotnie przypominała uczestnikom o zachowaniu bezpiecznej odległości, a kiedy to niemożliwe, zasłanianiu ust i nosa maseczką.
Zresztą Zumba to specyficzna forma rekreacji ruchowej, a bawiący się potrzebują wolnej przestrzeni do tańca. Tym łatwiej było zachowywać wymagane odstępy. Nie straciła na tym jednak atmosfera imprezy, którą zachwycona była Ola, instruktorka, która przyjechała na Maraton z Bydgoszczy.
Energia, jaką otrzymuje od tańczących instruktor będący na scenie jest niesamowita, nie da się tego porównać z niczym innym. Ten szum i bliskość morza, promienie słońca, panie tańczące w strojach kąpielowych czy panujący wokół uśmiech odróżniają ten Maraton od innych tego typu wydarzeń. Mam nadzieję, że Ania zaprosi mnie tu także za rok – przekonuje Ola, która po raz pierwszy brała udział w gdańskiej imprezie.
Prawdziwym weteranem Maratonu jest z kolei Oktawian Zagórski, instruktor, który wraz z Anią Cegłowską właściwie od początku organizuje ten event.
To już ósma edycja, być może kiedy zaczynaliśmy, byliśmy trochę młodsi i mieliśmy trochę więcej sił, z drugiej strony – na organizacji podobnych wydarzeń zjedliśmy już zęby. Ta atmosfera, radość i energia płynąca od uczestników zawsze daje tą samą satysfakcję. Ludzie już po zakończeniu jednego Maratonu pytają o kolejną edycję i rezerwują sobie sierpniowy termin w następnym roku – przekonuje Oktawian.
Jego słowa potwierdzają uczestnicy Maratonu.
Jestem tu po raz czwarty, przyjechałam z córką z Warszawy. Zakochałam się w Zumbie i tej imprezie od pierwszego wejrzenia, bo za pierwszym razem trafiłam tu trochę przypadkowo, podczas urlopu w Gdańsku. Czy wybieram się za rok? Oczywiście! – śmieje się Kamila ze stolicy.
Gdański Maraton na plaży jest jednym z najbardziej znanych w środowisku miłośników Zumby wydarzeń w kraju, nic dziwnego, że co roku przyjeżdża na nią do Brzeźna mnóstwo osób z całej Polski. Nie brakuje też oczywiście mieszkańców Trójmiasta, dla których od lat jest to już stały punkt wakacji.
Po prostu lubię taniec i ruch na świeżym powietrzu, poza tym proszę spojrzeć ile tu jest pięknych pań! Musiałem tu przyjechać – przekonuje Adrian z Sopotu, przedstawiciel będących w mniejszości w gronie tańczących mężczyzn.
Pod sceną wydzielono przestrzeń, w której, z zachowaniem bezpiecznej odległości, mogło bawić się do 250 osób. I…bawili się świetnie!